piątek, 11 sierpnia 2017

Essence, błyszczyki do ust

Mam wam do zaprezentowania błyszczyki z firmy Essence. Dla porównania kupiłam dwa, jeden matowy i jeden błyszczący. Od razu mogę śmiało powiedzieć, że zakochałam się w tym matowym bez dwóch zdań. Nie byłam do tej pory fanką matów, bo z reguły wysuszają usta... Nie spotkałam się z żadnym, który nie podrażniałby moich.



Błyszczyki są w przystępnych cenach, ja kupiłam w sklepie stacjonarnym Natura... coś około 15zł jeden. Mają smak karmelu, i przyjemnie się je nakłada. Trzeba jednak nakładać w małej ilości i ewentualnie dołożyć. Nie trzymają się nie wiem, jak długo ale ładnie schodzą od wewnątrz ust i tak stopniowo... Nie radzę nakładać kolejnej warstwy na tą, która jest, ponieważ wtedy ściera się ta poprzednia warstwa. Chyba że dojdziecie do wprawy ;) 



Te kolory, które wybrałam, jak widzicie mają nazwy: błyszczący nr 12 runway, your way i matowy nr  03 girl of today. Pięknie prezentują się na ustach. Dla utrwalenia nakładam jeszcze preparat z firmy Malu Wilz Perfect Fix i błyszczyk trzyma się dłużej.

Tak mi się spodobały te matowe, że kupiłam wszystkie kolory, które były: 01 La vie est belle -zgaszony róż, ale dość jasny, 02 Beauty - aproved! - to jest taki karmelowy, ciepły brąz i 05 Simply be an icon- mocna i chłodna czerwień. Zachęcam do wypróbowania, bo naprawdę warto :) 



Nie będę dodawać zdjęć ze wszystkimi kolorami na ustach, bo każdy ma inny odcień swoich. Te kolory radzę sprawdzić w sklepie stacjonarnym na swoich ustach, żeby ocenić, co komu pasuje...

PS.
Na noc stosuję pomadkę z peelingiem z firmy Sylveco. Nie wiem, czy znacie, ale polecam, jest naprawdę rewelacyjna...