Dawno nie pisałam niczego o makijażu, o cieniach, tuszach, itp. Ale już spieszę z kolejną ważną rzeczą. W tym poście poczytacie na temat konturówki do brwi w żelu firmy Inglot. Tak, teraz pora na brwi ;) Ja mam akurat odcień z numerem 16. Zobaczcie, jak prezentuje się na moich brwiach. Z daleka jeszcze lepiej ;) Dodam, że to jest zdjęcie wykonane po 14, czy 15h od czasu zrobienia makijażu, a tym samym brwi.
Pamiętajcie- a jeśli nie wiedzieliście, to powiem z własnego doświadczenia- brwi są, jak rama dla oka, to tak, jak rama dla obrazu! Widzieliście obraz bez ramy? Wygląda, jak zwykłe płótno, ale oprawiony w ramę.... poezja! ✰
Wracając do konturówki (nie mam pojęcia, dlaczego została nazwana konturówką), to tak wygląda słoiczek i nie przeraźcie się pojemnością, bo ja się przeraziłam :D choć całkiem niepotrzebnie, jak się okazuje, ponieważ jest naprawdę wydajna. Zależy jeszcze czego używacie do nakładania, to jest równie ważne ;)
Jeśli chcecie zobaczcie etykietę, choć niewiele się na niej znajduje:
Nr 16 jest dość chłodnym odcieniem, jednak dla mnie wystarczająco ciemny. Mam brązowe włosy, więc szesnastka nie jest ani za jasna, ani za ciemna.
Sugeruję jednak przy wyborze zrobić kilka swatchy różnych odcieni i wyjść na światło dzienne. Pokażę wam, jak 16 wygląda w dwóch różnych oświetleniach:
Zdecydowanie lepiej jest sprawdzać, jak dany kosmetyk wygląda w świetle dziennym Nie chcecie wyjść do ludzi i wyglądać, jak z piekła rodem? Czy, jak to się mówi potocznie: jak spod latarni? Ja nie ukrywam, że dla mnie, o ile wygląd jest nadal sexy, to ok :P Gorzej, jak jest się przerysowanym i sztucznym.. A ja nie chciałam kupować odcienia, który wyglądałby na gorącą czekoladę na brwiach, albo delikatniej mówiąc: nienaturalnie. Mnie już koleżanki pytały, czego używam na swoje brwi, a nawet padło pytanie, czy mam makijaż permanentny :D
Wracając do produktu, o którym piszę, to podsyłam link do strony Inglot: https://inglot.pl/kosmetyki-do-brwi/378-konturowka-do-brwi-w-zelu-amc. Cena wynosi na stronie 37zł. Kosztem też się nie przerażajcie, ponieważ jest baaaardzo wydajna. Wystarcza odrobina, aby pokryć całą brew. Używam co dzień, a nie wiem, czy pierwszy słoiczek nie wystarczył mi nawet na pół roku (!) Wierzcie lub nie, ale nie pamiętam, czyli naprawdę używałam dość długo.
Opowiem wam w tym akapicie, jeśli oczywiście chcecie widzieć, jak ja każdego dnia pracuję nad swoimi brwiami... po pierwsze kredką do brwi nadaję kształt taki, jaki powinny mieć, aby były równe, bo umówmy się, że nikt nie ma idealnych łuków brwiowych- jesteśmy umówieni? ;) Nawet, jeśli jedna brew jest niemal idealna, to nad drugą trzeba popracować, aby kształtem była prawie taka sama, jak ta druga... Niestety, takie są realia. Po kredce przychodzi czas na suchą szczoteczkę, aby wyczesać nadmiar produktu. Kolejną rzeczą jest nałożenie na szczoteczkę do makijażu konturówki z Inglota. Poniżej rzućcie okiem na ten zestaw :) wygląda, jakby był dla siebie stworzony, nie uważacie? :D
Miałam kilka akcesoriów bo brwi, ale ta szczoteczka sprawdza się najlepiej! Nie dość, że nabieramy nią dosłownie wystarczającą ilość konturówki w żelu, to sunie po brwiach, jak po maśle! Może się śmiejecie, ale taka jest prawda i nie wiem, jak to bardziej obrazowo przedstawić :) Właśnie tą szczoteczką robiłam swatche powyżej i jak widzicie jest dość precyzyjna. W 90% nie potrzebuję po niej poprawiać, aktualnie może nawet w 99%, jak doszłam do wprawy. Bałam się na początku, ale radzę spróbować, bo nie wiecie, co tracicie! Dzięki niej, o ile szybciej robię makijaż brwi! Zatem po tej konturówce nie musicie niczego już używać, ale ja nie byłabym sobą, jakbym nie nałożyła żelu do brwi, ponieważ mam kilka niesfornych włosków na brwiach i żel mi ułatwia je ujarzmić! ;) Ostatnio zaczęłam używać takiego z Golden Rose Longstay Brow Styling Gel. Może już słyszeliście, albo próbowaliście już? Tak wygląda codzienna praca nad moimi brwiami :P Uwierzcie mi, że "nie taki diabeł straszny, jak go malują" :) Po prostu wystarczy ćwiczyć, aby robić coś coraz szybciej i dojść do wprawy. Mi nie zajmuje to nie wiem, jak dużo czasu, może max 5 minut, jak mi moje futrzaki nie przeszkadzają :)
PS.
czy wy nie zwracacie uwagi na osoby jadące obok autobusem, tramwajem, metrem? Każdy się każdemu przygląda. Ja dzisiaj jadąc do pracy zobaczyłam dziewczynę, która miała nawet dość precyzyjnie podkreślone brwi. Szkoda tylko, że ich nie przycina, bo jeszcze trochę podrosną, a będzie można robić warkoczyki :D nie jestem złośliwa, a pragnę podkreślić po raz kolejny, że "diabeł tkwi w szczegółach"....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz