Bohaterem tego posta będzie konturówka, którą ostatnimi czasy wypróbowałam kilkukrotnie i mnie uwiodła 😁 Konturówka firmy Make Up For Ever (MUF), o której mówią blogerki na YouTube. Można ją nabyć stacjonarnie w sklepach Sephora. Nie ukrywam, że nie jest tania- to najdroższa w moim życiu konturówka (!) Kupiłam ją za ok. 100zł i nadal w to nie wierzę. Jednak wiem, że było warto, ponieważ jest bardzo trwała, wodoodporna i trzyma się cały dzień na ustach. Szok i niedowierzanie w porównaniu z tym, co miałam do tej pory. Czasem warto wydać trochę więcej, aby mieć produkt, który spełnia każde nasze oczekiwanie 😉
Tak wygląda sama konturówka na ustach, bez żadnej pomadki. Przede wszystkim jest matowa:
A na ustach prezentuje się tak- jest po prostu śliczna!:
Wybrałam nr 11C, jak na zdjęciach. Jest to odcień czerwieni z domieszką brązu lub na odwrót, jak kto woli 😉
Pokażę wam, jak wyglądają swatche, w świetle dziennym i sztucznym:
Przyznacie, że jest piękna prawda? Sama w sobie, nie potrzeba nawet pokrywać pomadką ust. Kolor jest bardzo intensywny i naprawdę mega... Ostatnio lubuję się w ciemnych kolorach pomadek, stąd mój wybór. Spróbuję jeszcze go lekko złagodzić, może z jaśniejszą szminką nie będzie tak mocny, abym mogła ją używać na co dzień. Aktualnie jest najlepsza na wyjścia, choć zawsze w duecie z moją pomadką, o której pisałam w poprzednim poście, jak dla mnie tworzą duet idealny z pomadką w kredce Celia nr 7. Oczywiście wypróbuję jeszcze z kilkoma na pewno, choć już jedna nie jest moim ulubieńcem...
Jeśli nie widzieliście mojego poprzedniego posta, to raz jeszcze zamieszczę mój duet idealny, czyli konturówka Make Up For Ever + pomadka w kredce Celia nr 7, odpowiednio w świetle dziennym i wieczorowym:
Nie będę zamieszczać raz jeszcze testu z trwałości, który robiłam, ponieważ zamieściłam go w poprzednim poście dot. pomadki Celia.
Dodam tylko, że pomadki można używać po każdym posiłku--->konturówki wcale!!!!<---- dodawać koloru do tego, co zostanie, ale możecie jedynie użyć balsamu, czy bezbarwnej pomadki, aby wyrównać całość. Jednak i bez poprawek w ciągu dnia trzyma się niemal idealnie 😍 Na pewno kupię jeszcze inny kolor, ale bliżej lata, bo na razie tą jestem zachwycona 😇😄
Na koniec zobaczcie, jak wyglądają swatche konturówki od góry: lekko narysowana kreska, mocno, jak tylko się dało i pod spodem roztarta- zaraz po namalowaniu. Może komuś się przyda ta wiedza...
Ponadto odbiłam usta na dłoni i zobaczcie, "co ja paczę"- prawie nic nie widać...
a to było ok 5 min po umalowaniu ust...
Bardzo chętnie się dowiem, czy używacie tych konturówek i jakie kolory się u was sprawdziły, jakie polecacie na co dzień (nie interesują mnie takie kolory, które przykrywają usta, jakby ich wcale nie było). Piszcie w komentarzach, będę wdzięczna za każdą radę. Buziaki!
PS.
ciężko zmyć wodą z mydłem tą najciemniejszą kreskę z dłoni... nie zmyłam w ten sposób...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz