wtorek, 3 stycznia 2017

Meteoryty do powiek, Jolanta Wagner

Ostatnio pochwaliłam się wam, że byłam na szkoleniu z wizażu u Pani Jolanty Wagner. Certyfikat, jaki zdobyłam zobaczycie pod linkiem: certyfikat. Wspomniałam również, że Pani Jolanta posiada swoją linię kosmetyków, z zakupu których skorzystałam. Są to kosmetyki dla wizażystów, więc nie znajdziecie ich w sklepach stacjonarnych. Później podam link, pod którym znajduje się sklep on-line i jedyny stacjonarny w Warszawie. 
I tutaj chcę przedstawić jedną z perełek całej linii kosmetyków, a są to tzw. meteoryty... Spójrzcie, jak wyglądają na makijażu oka, fotki z dwóch perspektyw:



Niby nic, a diametralnie zmieniają cały makijaż. Zastanawiacie się zapewne, co to jest :) To są pyłki do makijażu oczu i do ciała. Ja kupiłam 2 z trzech kolorów, ponieważ nie mogłam się zdecydować na jeden z nich :) Ten na zdjęciu powyżej nosi nazwę Diamond, a drugi, który posiadam to Gold i tak wygląda na oku:


Pyłki nie są nachalne, w świetle dziennym mało widoczne, ale na zdjęciach i w sztucznym świetle... Specjalnie dla was zrobiłam takie porównanie. Jeśli się przyjrzycie, to zobaczycie różnicę, jednak z pewnej odległości nie rzucają się w oczy. Po lewej stronie zdjęć (poniżej i powyżej) jest Diamond, a po prawej Gold. Uważam, że ten drugi jest subtelniejszy, ale dużo atrakcyjniej wygląda jednak Diamond. Oczywiście, co kto lubi :P


Nie wiem, czy widzicie różnicę na pierwszy rzut oka, ale przy zamkniętych powiekach łatwiej jest odróżnić odcienie :) Na zdjęciu poniżej już trochę mniej. Chyba sami przyznacie? Ponownie zaznaczę, że w świetle dziennym są niemal niewidoczne. Naniesione są na całą powiekę ruchomą aż po łuki brwiowe. Z początku bałam się, że będę wyglądała, jak choinka :D ale się przełamałam i uważam, że z tym produktem można poszaleć!


Zobaczcie, jak wyglądają opakowania. Są to plastikowe słoiczki, zakręcane przezroczystą pokrywką z logo firmy Pani Jolanty Wagner, opakowanie zawiera 3g produktu i w tym przypadku to jest naprawdę duuuuużo:


Po otwarciu wyglądają, jak na zdjęciu poniżej, czyli mają na środku pojemnika otwór, z którego można bezpośrednio nabierać produkt pędzlem lub wysypać go sobie na pokrywkę, jak widać ja już to uczyniłam ;)


Dla chcących trochę więcej się dowiedzieć o składzie:


Jeszcze to co lubię najbardziej, tzw. swatches. Musiałam zebrać kilka w jednym miejscu, ponieważ nie mogłam się zdecydować nawet na 4 z nich. Musiałam wam pokazać, jak wyglądają pod każdym kątem padania światła. Sama, jak oglądam produkty w internecie, to chcę widzieć, jak najwięcej, dlatego staram się sprostać można powiedzieć swoim wymaganiom (?), albo dość wymagającym odbiorcom :) Fotki są, jak zwykle zarówno w świetle dziennym, jak i wieczorowym/ sztucznym:


Diamond mieni się srebrem i kolorami tęczy, zależy od punktu widzenia i oświetlenia, a Gold jest zbiorem odcieni złota. Jak pisałam wyżej: jest dużo subtelniejszy, delikatniejszy...

Trzeci, którego nie kupiłam jest na stronie internetowej nazwany Turkusowym, na opakowaniu jego nazwa to: Rose Gold, jak db pamiętam- opakowanie miałam w ręku. W końcu stąd te swatche :P Wyglądał z jednej strony na różowo- turkusowy, mieniący się złotem, z innej- jak na fotkach poniżej- na różowe złoto... Śmiało mogę stwierdzić, że jest chłodnym pyłkiem, dlatego nie wiem, skąd ta nazwa (może w innym świetle wygląda bardziej, jak złoto?), jak Diamond, natomiast Gold mieści się w ciepłych barwach. Uważam, że Rose Gold najmniej sprawdzi się do użytku codziennego, ale na lato będzie idealny :) Co nie zmienia faktu, że jest przepiękny :) Bardziej bym go nazwała kameleonem. Jednak zdjęcie zrobione telefonem nie oddaje w pełni tego, co uchwyciło ludzkie oko...

W przybliżeniu  mniej więcej można zobaczyć, jak się prezentuje ten kolor. Mi się podobał dopóki pod pewnym kątem nie zobaczyłam, że jest dość niebieski.. Zastanawiałabym się nad zakupem tego pyłku, gdyby był taki, jak widać na zdjęciach poniżej- nie udało mi się jednak zrobić fotki z odcieniem turkusu.



Jeśli się wam podoba ten kolor, to dajcie znać. Chętnie zobaczę, ilu osobom przypadł do gustu, a ile chciałoby sprawdzić go na własnej skórze ;) Poza tym, jak wam się podobają te meteoryty?! :)

Podaję link do sklepu: sklep Jolanta Wagner on- line.

A na koniec jeszcze dwie foteczki :)




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz